24 sierpnia 2019

...



No to tak... To jest wręcz śmieszne, że to piszę i zdaję sobie sprawę z tego, że tutaj już dawno powinien pojawić się wyczekiwany kolejny rozdział, a ja w dodatku rzadko coś wstawiam, ale... nawet nie wiem, w jaki logiczny sposób mam to wytłumaczyć.
Pokrótce: w telefonie miałam zapisane WSZYSTKIE pomysły na to opowiadanie, a także ich fragmenty, większość nie miała kopi. Moja karta pamięci, tak pech chciał, że jakieś 2 tygodnie temu się zepsuła totalnie, nie wiem jak, i straciłam wszystkie notatki sprzed 3 miesięcy. Byłam tym wkurzona i zrozpaczona, bo to były według mnie takie perełki, które stworzyłam i zamierzałam wstawić tu w najbliższym czasie, dlatego od razu, gdy to się stało zaczęłam przypominać sobie wszystko, co tam się znajdowało i natychmiast to spisywałam, by ponownie tego nie stracić. Zapisałam dużo stron, jednak wiem, że to prawdopodobnie nie wszystko, cały czas przypominam sobie kolejne rzeczy.
Od tego czasu, trudniej jest mi pisać rozdziały, bo naprawdę miałam tam wszystko rozpisane, miałam plan. W miarę jak pozwala mi na to moja pamięć, piszę, żeby reszty nie zapomnieć. Jednak ta sytuacja, naprawdę niezależna ode mnie, pokrzyżowała mi to wszystko i totalnie przedłużyła czas pisania. Dlatego musicie tak długo czekać na kontynuację, co i mnie irytuje, chociaż ja piszę kiedy tylko mogę.
I... żeby jakoś umilić jeszcze tą końcówkę wakacji, rozdział, obiecuję, że w ciągu tygodnia wpadnie tutaj. Na razie musicie mnie zrozumieć, nie zrobiłam tego specjalnie.
Przepraszam i niedługo się widzimy,
/Perriele rebel